środa, 28 sierpnia 2013

Stąd



kocham ich jak stąd do czarnej dziury



wtorek, 6 sierpnia 2013

Ścieżki



Maryla Rodowicz. Wielka Woda.

bo tak.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Eurespal - to musi być w tytule

staram się unikać tu postów dydaktycznych, ale tym razem trudno mi się powstrzymać, mimo że (a może właśnie dzięki temu, że) nie dotyczy to dzieci. chociaż właściwie - niektórych dzieci może to dotyczyć, jak głosi internet. nie chce mi się logować na jakichś specjalnych portalach, gdzie funkcjonują fora o różnej tematyce, a chcę się podzielić - ku przestrodze, żebyście nie musieli przechodzić przez to samo.

od kilku dni jestem chora - gardło. wydawało się, że to raczej nie angina, ale po dość ciężkiej anginie przebytej nie tak dawno, postanowiłam sprawdzić, mimo że mój stan po największym kryzysie zaczął się już poprawiać. lekarz stwierdził, że faktycznie to nie angina i dał leki przeciwzapalne. co ciekawe - dwa o działaniu ogólnym i do tego trzy o działaniu miejscowym. każdy głupi by wyzdrowiał! ja zwykle staram się unikać nadmiaru w tej kwestii, ale byłam bardzo zmotywowana, żeby szybko dojść do siebie, więc wzięłam wszystko. i nawet witaminę C, której działanie w takich przypadkach nie jest udowodnione, ale lubię, więc co mi szkodzi!

po pierwszej dawce było ok. po drugiej się zaczęło...
usnęłam o 22ej i wstałam (po małej przerwie na śniadanie) o ... 14ej! no, wstałam - to za dużo powiedziane. wstawanie było o tyle trudne, że czułam się jak pacynka. mięśnie jakoś nie chciały ze mną współpracować. okropne uczucie! niby nic, ale właściwie zejście po schodach jawi się jako wielki wyczyn. więc nie chodziłam po schodach. serce kołatało wściekle. niby oddychałam, ale oddech był jakiś połowiczny. do tego ból głowy. w ustach gorzki smak i lekko sztywny język. myłam zęby tyle razy, ile zdołałam dojść do łazienki. do tego nieustające pragnienie i łaknienie (jak choruję, to zwykle nie jem). nie wiem, czy to dodatkowy objaw, czy efekt pozostałych, w każdym razie było mi w tym stanie dość wszystko jedno, co się dzieje z dziećmi. największe więc szczęście w tym wszystkim, że były pod dobrą opieką - Dziadkowie w tym upale dwoili się i troili, żeby ich upilnować, nakarmić, rozerwać, wykąpać (w basenie) itp. mogłam spokojnie oddać się rozmyślaniom o testamencie...
przed południem przebudziłam się na chwilę i rozważałam swój stan. do sepsy ewidentnie brakowało mi gorączki, postanowiłam zatem kontynuować leczenie ze stanem zapalnym jako objawem wyjściowym. wzięłam więc trzecią dawkę eurespalu, fundując sobie przedłużenie objawów.

w końcu do mnie dotarło. że to przecież niemożliwe, że zapalenie gardła mnie zabije. poczytałam na forach o eurespalu... niejeden żegnał się po nim z życiem...

tak więc uważajcie - jeśli chcecie brać (tylko po co??), obserwujcie się.
ja znam jedną troskliwą mamę, która daje dziecku i - jak rozumiem - dziecku pomaga. w każdym razie nie było odjazdów. zresztą na forach też piszą, że dzieciom często pomaga, bez skutków ubocznych - to dot. wersji w syropie. ja swoją wersję najchętniej spuściłabym w kiblu lub dokonała na niej mordu, ale ponieważ dochodzę do siebie, po prostu odwiozę ją do apteki.

zmartwychwstała, pozdrawiam jakby na nowo.
(a siły mogą się przydać, jako że u Franka właśnie wystąpiła biegunka...)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Jaka to melodia

czy potraficie rozpoznać taką piosenkę:

tola, tola,
jecie jas,
zije zije nam!
to?!
Pubuś-i-JA!!

utwór ten został mi odśpiewany do ucha przed zaśnięciem pewnego młodego człowieka. i zakończony dmuchaniem :)

życzenie zawarte w utworze jest moim marzeniem. niech się spełni.

po raz kolejny intensywnie doświadczyłam tego, co daje mi szczęście. spokojny oddech i chłodne czoło moich śpiących dzieci.