czwartek, 28 czerwca 2012

Wesołe miasteczko

wesołe miasteczko w tygodniu. byliśmy sami!
a to był hit:
Franek musiał aż głowę przechylać, żeby się przyjrzeć
ale nie zazdrościł, bo miał też swoje momenty szczęścia:
 ja dostawałam obłędu od nadmiaru bodźców wzrokowych, a Kubie było mało stymulacji...
pokochał to!

środa, 27 czerwca 2012

Latawce i leżawce

u nas był wiatr. u Was też?
ten wiatr prowokował...
nie pytajcie mnie jednak, do czego prowokował ich... albo raczej DLAczego... może górą za mocno wiało??
:-))

wtorek, 26 czerwca 2012

Cykliści

 Franek załapał hulajnogę. widać? postaram się o wideo, bo naprawdę warto!

Mieliśmy gości

taaak, to było cudowne powitanie lata...
mnie dopadły abicje kurodomowe. tak sobie przeglądam te blogi, na których wszechstronne matki prezentują swoje dokonania: dzieci czyściutkie, pomysłowo ubrane, matki zaangażowane w różnorodne zajęcia plastyczne i muzyczne swoich pociech, po godzinach uprawiają scraping, tudzież inny decoring, przygotowują półprodukty na następny dzień i wspólnie z pociechami pieką wielopiętrowe ciasta i z uśmiechem na ustach pichcą wymyślne dania dla swoich mężów. tak, zainspirowałam się...
moja kuchnia wyglądała tak:
 mój obiad tak:
 moja kuchenka tak:
 i tylko szarlotka się udała:
koniec tego! koniec z ambicjami!
ja po prostu jestem świetną mamą. kucharka ze mnie żadna.

ale przejdźmy do gości...
to osoby na wyższym poziomie...
gdzie intensywnie się integrowali
a potem oddawali pasjom twórczym
najbardziej wciągnęło ich lego
a, nie! przepraszam, bańki! bańki ich wessały!
było cudnie!

i tylko jedna zadra... te krótsze dni :-(( już mnie to przygnębia...
pocieszam się tym, że przecież początek jesieni też możemy tak świętować!

Owoce

Franio lubi owoce...

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Słowa zebrane

* * *
Mamo, przecież my też mamy psa Pypcia, prawda? Możemy z nim też wychodzić na spacer!

* * *
Mamo, a pan restauracjusz też je w restauracji?

* * *
Ja tego nie zjadłem! Ta kasza jest dla mnie legendą!

* * *
Łan tu fri for sewen! I wyleciał w kosmos! Bo on nam jutro wysypywał chrupki. To za karę. (chuśtając Frania)

* * *
- Mamo, gdzie jest zagłówek?
- Jaki zagłówek??
- A, nie... Pomyliło mi się... To!
- A, temperówka!
po chwili:
- Mama, a jest drugi zagłówek?

* * *
- My byliśmy dawno dawno dawno temu na plaży?
- Nie, nie tak bardzo dawno demu.
- Właśnie o to mi chodziło!
- ...
- Że nie tak BARDZO dawno temu.

* * *
Mama! WARczy pies i WARcaby!

* * *
Mamo, prawda, że ja nie jestem dzieckiem? Tylko chłopcem dużym,  zaciekawionym co zrobiły dinozaury. Który wie, że smoki nie żyły naprawdę.

* * *
Mamo, a Ty tęsknisz za swoją małością?


* * *

piątek, 22 czerwca 2012

Na basenie

rzadkość: zdjęcie z mamą!
młodziaki
chlapaki...
a tu już po basenie. i bardzo rzadka rzadkość, czyli zdjęcie trzech panów naraz:
to była chwila. brawa dla refleksu fotografki!