czwartek, 28 czerwca 2012

Wesołe miasteczko

wesołe miasteczko w tygodniu. byliśmy sami!
a to był hit:
Franek musiał aż głowę przechylać, żeby się przyjrzeć
ale nie zazdrościł, bo miał też swoje momenty szczęścia:
 ja dostawałam obłędu od nadmiaru bodźców wzrokowych, a Kubie było mało stymulacji...
pokochał to!

Brak komentarzy: