wtorek, 27 marca 2012

Pierwszy raz we własnej piaskownicy

piasek jako pożywienie wypróbowany i... uff! nie smakował! albo smak albo konsystencja nie podeszły
o, piesek!
jak on leży? tak?

Na naukę nigdy nie jest za wcześnie

choć Aleks może nie do końca zgadza się z tym stwierdzeniem...
:-))

Spodziewamy się ulewy

wiem, wiem, że modlicie się z nami o deszcz. wierzymy, że Wasze modlitwy zostaną wysłuchane. jesteśmy przygotowani:

piątek, 23 marca 2012

O płciach

kiedyś:

- Kubusiu, pojedziemy do fryzjera. Do pani fryzjer.
- Ja chcę do pana fryzjeeeeera!
- Ale ja nie znam pana fryzjera, tym razem pojedziemy do pani fryzjer.
- Ja chcę do pana fryzjera!
- No ale tym razem pojedziemy do pani.
po chwili:
- Dooobrze. Pojedziemy do pana fryzjera albo do pani fryzjer. Albo średnio.

kiedy indziej:

Tata: Kubusiu, czym różnią się mężczyźni od kobiet?
Mama: ???!!
Kuba: Nie wiem...
Tata: No, pomyśl, czym się różnią mężczyźni od kobiet?
Mama: ???!!
Kuba: Nie wiem...
Tata: No, pomyśl.
Kuba: ... Że mężczyźni są mądrzy a...
Mama: ???!!
Tata: ...
Kuba: ...
Kuba: ...
Kuba: ... Aaaa, nie, pomyliło mi się coś!
...

środa, 21 marca 2012

Wiosna. Tęsknota za deszczem.

nadeszła wiosna. wiem, bo widziałam bociany i wzeszły tulipany. i w radiu mówili.

ci, co tak mają, to szczęśliwcy. to Wy? tak, to Wy...
Wy wszyscy, którzy w tej chwili siedzicie bez chusteczki przy nosie.
Wy, którzy wychodzicie na krótki spacer, nie biorąc ze sobą do plecaka zgrzewki chusteczek higienicznych.
Wy, którzy nie kupujecie ich setkami przynajmniej raz w tygodniu.
Wy, którzy się akurat nie drapiecie namiętnie po oczach.
Wy, którzy nie drapiąc się, nie próbujecie wytłumaczyć swojemu małoletniemu potomstwu, dlaczego nie ma sensu się drapać.
Wy, którzy nie smarkając i nie kichając nie biegacie od specjalisty do specjalisty, próbując znaleźć dla swojego dziecka najlepsze medykamenty.
Wy, którzy nie zastanawiacie się, kiedy włączyć steryd.
Wy, którzy nie zastanawiacie się, kiedy włączyć berodual.
Wy, którzy w ogóle nie macie w domu inhalatora.
Wy, którzy nie musicie pamiętać o uzupełnianiu wody w nawilżaczu.
Wy, którzy możecie wietrzyć swoje pokoje.
Wy, którzy siadacie pod lipą (leszczyną/brzozą/olchą), by odpocząć sobie.
Wy, którzy...

cieszcie się. cieszcie się, po trzykroć się cieszcie. i módlcie się z nami o deszcz od czasu do czasu. przyroda go potrzebuje.

niedziela, 18 marca 2012

Sezon rozpoczęty!

jaki sezon?
Sezon: Czapki z głów!
Sezon: Precz z rajtuzami!
Sezon: Gramy razem w piłę!
Sezon: Razem w piaskownicy.
Sezon: Wykupujemy wszystkie chusteczki higieniczne w okolicy!

Uwaga! teraz będzie duuuużo zdjęć:
możecie zgadywać, które lubię najbardziej!

piątek, 16 marca 2012

Odzyskane z czarnej dziury

z wieczora
z rana
widzicie tego zaspańca? u-wiel-biam!!

czwartek, 8 marca 2012

My

rzadko nam się zdarza taka sesja:
tak więc: fotografa z noclegiem wynajmę! fotografkę takoż.

środa, 7 marca 2012

Wspomnień czar

to Kuba i jego najlepsza przyjaciółka:
zdjęcie nie wiedzieć czemu tylko jedno :-(
ale za to ładne. choć bez zwierzątek.

sobota, 3 marca 2012

Wyjątkowa data, wyjątkowy dzień

ta data to 29 lutego, tylko wpis trochę spóźniony. to - jeśli dobrze kojarzę - pierwsza taka data na tym blogu. no, każda jest pierwsza, wiem, ale wiadomo, o co chodzi - o 29 lutego.
no.
więc tego dnia ja i Franio pierwszy raz WYSZLIŚMY razem na spacer. i się zaczęło. nagromadzenie pierwszych razów. pierwszy raz zamykał i otwierał furtkę. pierwszy raz wchodził na krawężniki. pierwszy raz badał ogrodzenie. pierwszy raz wszedł do ogródka. pierwszy raz dotykał tych drzew i krzewów. pierwszy raz... ech...
nie robiłam na tym spacerze zdjęć. mam tylko dowody:
pierwszy raz ubrudzone buty. fajne, co?

u Kuby nie było to takie spektakularne, bo kiedy był w tym wieku, było lato i się snuł sam tu i ówdzie, jeździł po ulicy samochodzikiem, no i wcześniej chodził, trzymany za rękę. Franio w swoich zimowych strojach jeździł głównie wózkiem i nie miał szans tak eksplorować na własną rękę, czy też raczej nogę... i teraz zrobiło się właśnie spektakularnie. bardzo wyraziście uświadomiłam sobie, że on właśnie teraz odkrywa najbliższe otoczenie, doświadcza go. porusza mnie to.

29 lutego to był piękny dzień, jeśli pamiętacie, więc wyszliśmy jeszcze raz, kiedy Kuba wrócił z przedszkola. i pierwsze razy się namnożyły:
pierwsze kałuże tego roku. co za radość!
a Franio poznawał sprzęt Brata.
poznawał i poznawał, więc ja sfilmowałam Brata. a kiedy zwróciłam obiektyw znów na Frania...
ten oczywiście zmierzał w kierunku kałuży :-)

to był świetny dzień!
zastanawiałam się, jakie niespodzianki szykują się na wieczór i nie pomyliłam się w swoich oczekiwaniach - Franio zasnął wcześnie i spał przez 4 godziny bez przerwy, co mu się nie zdarza o tej porze. to dało mi czas na ważne sprawy. ważne, potrzebne rozmowy. możliwe właśnie teraz.
rozmówczyni niestety nie mam na zdjęciach :-( właściwie nie wiem, dlaczego.

i poczyniłam jeszcze tego dnia odkrycie. zawsze myślałam, że kocham wiosnę. zawsze zapominam, że wiosną ledwie żyję z powodu kataru i swędzenia oczu. no, ale niby kocham tę wiosnę. i jak to pogodzić? już wiem! okazało się, że ja kocham przedwiośnie!!