środa, 21 marca 2012

Wiosna. Tęsknota za deszczem.

nadeszła wiosna. wiem, bo widziałam bociany i wzeszły tulipany. i w radiu mówili.

ci, co tak mają, to szczęśliwcy. to Wy? tak, to Wy...
Wy wszyscy, którzy w tej chwili siedzicie bez chusteczki przy nosie.
Wy, którzy wychodzicie na krótki spacer, nie biorąc ze sobą do plecaka zgrzewki chusteczek higienicznych.
Wy, którzy nie kupujecie ich setkami przynajmniej raz w tygodniu.
Wy, którzy się akurat nie drapiecie namiętnie po oczach.
Wy, którzy nie drapiąc się, nie próbujecie wytłumaczyć swojemu małoletniemu potomstwu, dlaczego nie ma sensu się drapać.
Wy, którzy nie smarkając i nie kichając nie biegacie od specjalisty do specjalisty, próbując znaleźć dla swojego dziecka najlepsze medykamenty.
Wy, którzy nie zastanawiacie się, kiedy włączyć steryd.
Wy, którzy nie zastanawiacie się, kiedy włączyć berodual.
Wy, którzy w ogóle nie macie w domu inhalatora.
Wy, którzy nie musicie pamiętać o uzupełnianiu wody w nawilżaczu.
Wy, którzy możecie wietrzyć swoje pokoje.
Wy, którzy siadacie pod lipą (leszczyną/brzozą/olchą), by odpocząć sobie.
Wy, którzy...

cieszcie się. cieszcie się, po trzykroć się cieszcie. i módlcie się z nami o deszcz od czasu do czasu. przyroda go potrzebuje.

2 komentarze:

Julko pisze...

Wspólczuję!
I pocieszam, że u nas właśnie w użyciu i chusteczki, i inhalator, i steryd i berodual.
Łączymy się...

mama FiK pisze...

cholera... jakoś mnie to nie pocieszyło :-(
zdrowia życzę!
Wam, nam, wszystkim