piątek, 28 listopada 2014

Domowo, chorobowo





O rany! To już za tydzień!

no właśnie, już za tydzień! macie sposoby, żeby z tego wybrnąć z twarzą (Mikołaja)? bo listy zostały (w)rzucone...













co teraz?? ratunku!!!

czwartek, 13 listopada 2014

Prawie jak...



tak, wiem. prawie czyni wielką różnicę :)
spontaniczna sesja komórą u fryzjera.

po utworzeniu ostatnich postów wracam do noszenia ze sobą aparatu foto.

środa, 12 listopada 2014

Razem

razem dla Aleksa.
Aleks, śpij spokojnie, Twoi przyjaciele się znaleźli!


A tymczasem Franek...



może to nie wstęga szos, ale konsekwentnie ściera bieżnik na bieżni.
jeszcze nie rusza, ale już hamuje :)

Nasza ulubiona gra, czyli kuszenie gości


nie potrafię stwierdzić, czy to jest nasza ulubiona gra czy moja ulubiona gra.
ale jak przyjedziecie, to będzie Wasza ulubiona gra :)

najlepiej gra się o tej porze wieczoru:


Jeszcze o pogańskim święcie w pięknych kolorach




Jeszcze o mitozaurze

to właściwie zaległe. żeby nie powiedzieć zaprzeszłe



Efekt hallo(ween)


efekt był piorunujący, choć nieuwieczniony.
wkrótce stał się bazą wypadową muszek owocówek. których nie zdołał pożreć ten pająk:


W labiryncie






w bezgłowym labiryncie grasował dwugłowy mitozaur, którego można było pokonać tylko mieczem

a Franek i tak najlepiej czuł się na lianach... tfu! linach.



Ps. obecne lektury przed snem: Najpiękniejsze mity greckie + Wyspa dinozaura...