czwartek, 29 września 2011

Szczęśliwy los!

tak, tak, to my! to my mamy ten los! to my nie wygraliśmy 28 baniek! ani nawet 50! ani 56! to szczęśliwie my będziemy rozwijać swą duchowość, stając się bogatymi wewnętrznie, zamiast zaprzątać sobie głowę, na co wydać odsetki. to nas nadal cieszyć będą drobne przyjemności codzienne (jaka piękna żółta kupa!) a darowana nam będzie obawa, że nas napadną i okradną. ufff! co za szczęście!

Ps. (niby tylko postscriptum, ale za to jakie!) wiemy, że nie tylko my mamy powody do radości. Asi gratulujemy pomyślnej obrony! (my, bo Kubuś zapewne się dołącza, a Franek... no cóż...) witamy w gronie wykształciuchów!

środa, 28 września 2011

Wspomnienie wakacji

a czemu by nie dziś? poza murami domu 10 stopni (DZIESIĘĆ!!), czyli o jakieś 12 mniej niż wczoraj!
wczoraj... wczoraj można było sobie wmówić, że oto nadszedł początek lata... Franio po raz pierwszy powędrował do piaskownicy i spędził tam 20 minut STOJĄC i analizując strukturę piasku. wczoraj... ach, wczoraj...
dzisiaj dotarło tu powietrze z samego bieguna. więc dla rozgrzewki lipiec:
\
 

wtorek, 27 września 2011

Krajobraz zastany

tak, wpinaczka z kolan to już nie problem! 
sami zobaczcie:
 
stoi, gdzie tylko się da. przy fotelach i kanapie najczęściej, chętnie przy różnego rodzaju schodkach Kuby, przy pudełkach, przy kartonach, przy... no, co tam tylko znajdzie! hyc! i już stoi. tylko - głupolek słodki - jeszcze nie umie upadać. w tej dziedzinie jest taki raczej jak kłoda...
ale wracając do pudełek: przy pudełkach jest nie tylko zastany, ale nawet zaganiany! potrafi przejść sam przez cały pokój! postaram się to wkrótce uwiecznić, bo mam coraz więcej odwagi pozwalającej na przerwy w asystowaniu :-)

poniedziałek, 26 września 2011

Good

Ja: Franek, to nie jest good idea.
K: Franek, to nie jest glut endija!


dzieci uczą się przez powtarzanie. a języków ponoć najlepiej do piątego roku życia...

piątek, 23 września 2011

3 lata 2 miesiące

z tej okazji pojechaliśmy sobie dzisiaj na duży rower:
nie wiem, dla kogo to większa przyjemność.
nie mogę się doczekać, kiedy będzie można zabrać Frania i jechać sobie gdzieś na dłużej, a nie na minuty.

Zapasy

poniedziałek, 19 września 2011

Jakby

Kuba wkracza w świat pytań zaawansowanych.
pierwsze z cyklu filozoficznych padło dzisiaj i brzmiało:
mamo, pięć to jest dużo czy mało?

dominują jednak pytania o charakterze probabilistycznym, treści na przykład takiej:
Mamo, a jakby to masło było śliwkowe, to co?
Mamo, a jakby tam weszliśmy, to co?
Mamo, a jakby ty byłaś mniejsza, to co?
Mamo, a jakby ty nie usiadłaś, to co?
Mamo...

i tak po dniach spędzonych na odpowiadaniu dlaczego tak a nie inaczej, spędzam dni, wymyślając alternatywne scenariusze. jedyny problem z nimi polega na tym, że nie zawsze wiem, czego pytanie dotyczy:
- Mamo, a jakby ty do niego podeszłaś?
- To co?
- To co?
- ...

to "to co?" częściej chyba dźwięczy we mnie niż w nim, ale muszę znaleźć w sobie siłę, żeby zmierzyć się z tym wyzwaniem. bo jakby nie ja zmierzyła się, to kto??

Nuda

Kubuś dzisiaj w nocy oznajmił: nudzi mi się...
no, mnie też się nudziło. nikt nie rzygał, nikt nawet nie wymiotował, kaszel jakiś taki niemrawy, nikt się nawet na dobre nie budził. leżałam tak sobie od czwartej i się nudziłam.

niedziela, 18 września 2011

Urodziny Kubusia

spokojnie, spokojnie... nie tak szybko... przecież nie TEGO Kubusia, tylko TAMTEGO Kubusia. Kubusia Drugiego. który dla niektórych jest Kubusiem Pierwszym. i tak ma być! dla Nich Tamten Kubuś jest Tym Kubusiem, a Ten Kubuś - Tamtym, a dla nas dokładnie odwrotnie. prosta sprawa!

Kubusiu! jesteś już prawdziwym przedszkolakiem, niezależnie od tego, czy rzeczywiście jesteś w przedszkolu czy też nie (ech, ta nadopiekuńcza mama... ;-)) z tej okazji życzymy Ci, żebyś się świetnie bawił i dogadywał z innymi Kubusiami i nie-Kubusiami, żebyś zyskiwał nowych przyjaciół i żebyś nadal się tak cudownie rozwijał! przesyłamy Ci buziaki i uściski!

a w ramach prezentu kilka baaaardzo zaległych wspólnych zdjęć:
z (prawie)  wspólnej zabawy:
z rywalizacji brzuchowej (tu, niestety, wynik jest jednoznaczny... ;-)  :
ze wspólnego baniek puszczania:
z na drzewo wchodzenia:
z upalnego kanapowania w cieniu:
z Kubusiową Ciocią / z Kubusiową Mamą
z zabaw z malowniczym hydrantem:
do zobaczenia! (za rok??)

sobota, 17 września 2011

Tuż przed...

to jest Franio tuż przed tym...
...jak się porzygał...
że niby co? że powinnam napisać "zwymiotował"?? no... ten, kto tak twierdzi, nie widział, jak on się porzygał... zwymiotował nieco później. chlustająco. a wszystko zakończył efektownym pawiem...
a poza tym, jak ja mam odreagować takie sytuacje? nakrzyczeć na niego? przynajmniej napiszę, jak jest...

a tak wyglądał Kuba...
... dzień przed tym, jak się porzygał. powinnam zauważyć, że jakiś niewyraźny był, prawda?
no, ten to się dopiero porzygał... szczegółów Wam oszczędzę, przy nim już nie muszę odreagowywać.

opisywane zdarzenia miały miejsce przedwczoraj i wczoraj. dzisiaj jest znacznie lepiej, jedynie Kuba kaszle przez sen, a Franio za nic nie może spać. ale poza tym to luz...
(a ja już od dawna umiem zamieszczać posty z dzieckiem przy piersi;-)

Ci wspaniali mężczyźni w swoich...

...szybkich pojazdach:
 korzystając z pięknej pogody, puszczaliśmy dziś na łące różne obiekty latające:
 
no, fakt, niektórzy nie puszczali, tylko trzymali mocno...
a pozbawieni obiektu, niezmiernie się dziwili
a ja (jak zwykle!) dostałam kwiaty!