poniedziałek, 19 września 2011

Jakby

Kuba wkracza w świat pytań zaawansowanych.
pierwsze z cyklu filozoficznych padło dzisiaj i brzmiało:
mamo, pięć to jest dużo czy mało?

dominują jednak pytania o charakterze probabilistycznym, treści na przykład takiej:
Mamo, a jakby to masło było śliwkowe, to co?
Mamo, a jakby tam weszliśmy, to co?
Mamo, a jakby ty byłaś mniejsza, to co?
Mamo, a jakby ty nie usiadłaś, to co?
Mamo...

i tak po dniach spędzonych na odpowiadaniu dlaczego tak a nie inaczej, spędzam dni, wymyślając alternatywne scenariusze. jedyny problem z nimi polega na tym, że nie zawsze wiem, czego pytanie dotyczy:
- Mamo, a jakby ty do niego podeszłaś?
- To co?
- To co?
- ...

to "to co?" częściej chyba dźwięczy we mnie niż w nim, ale muszę znaleźć w sobie siłę, żeby zmierzyć się z tym wyzwaniem. bo jakby nie ja zmierzyła się, to kto??

1 komentarz:

pani od rysunkow pisze...

znowu mnie zaskoczylas poczuciem humoru :D

kilkukrotnie :D