gorączką powalona leżę sobie i wspominam
jedyny basen, na jaki lubię chodzić. drogo bardzo, bo trzeba doliczyć 350km w jedną stronę :(( ale dla aktywności chłopaków i przyjemności własnej warto było!
niedziela, 22 września 2013
niedziela, 15 września 2013
Powrót. Po cichu.
no dobra, wracamy. telefony dzwonią, naciski narastają...
jakoś znużyła mnie rzeczywistość wirtualna, ale ma ona swoje zdecydowane plusy. a więc wracamy. Oni wracają. panie i panowie, w rolach głównych - MOI SYNOWIE:
taki widok zastałam ostatnio, kiedy wróciłam z zebrania przedszkolnego po 21ej. zajrzałam do sypialni i przerażona stwierdziłam, że kosmici porwali Franka. dopiero kiedy wzrok się przyzwyczaił, odkryłam, że są obaj. choć jakby scaleni...
kupa szczęścia...
jakoś znużyła mnie rzeczywistość wirtualna, ale ma ona swoje zdecydowane plusy. a więc wracamy. Oni wracają. panie i panowie, w rolach głównych - MOI SYNOWIE:
taki widok zastałam ostatnio, kiedy wróciłam z zebrania przedszkolnego po 21ej. zajrzałam do sypialni i przerażona stwierdziłam, że kosmici porwali Franka. dopiero kiedy wzrok się przyzwyczaił, odkryłam, że są obaj. choć jakby scaleni...
kupa szczęścia...
Subskrybuj:
Posty (Atom)