Natura nie tworzy mamy.
interpretacja: dowolna. ciekawa jestem możliwych.
autor: Jakub, lat 5,5.
kontekst: z zaskoczenia.
wtorek, 11 lutego 2014
poniedziałek, 3 lutego 2014
Camperem w świat, czyli lodowe wariacje
ech, pojechałoby się... najlepiej camperem - gdzie oczy poniosą i droga poprowadzi...
nie wszystkim się camper podoba? że za dużo pali i nieekologiczny? proszę bardzo, może być ciuchcia:
albo inne waria(n)ty:jak się mała ludzkość odwdzięczyła za taką niespodziankę? voila!
palcem przy tej sałatce nie kiwnęłam, ani nawet o nią nie prosiłam.
- Mamo, starałem się najlepiej, jak potrafiłem!
anioł, nie dziecko...
Bal przebierańców
- Kubusiu, w przedszkolu będzie taki bal przebierańców, na którym dzieci mają się przebrać za kogoś, kim chciałyby zostać. To za kogo chciałbyś się przebrać?
- Za Spidermana... to chyba nie...
- No, chyba nie... A za kogo?
- Za czarodzieja?
- ...
- Mamo, za czarodzieja?
cóż za pewność siebie...
(jako że matka była piekarzem, dzieci występują z adekwatnymi akcesoriami)- A Ty, Franio, kim chciałbyś być?
- Franiem!
no i tyle było rozmowy na temat...
Franio zastrzegł, że nie będzie tańczył na balu, po czym bawił się chyba najlepiej z nas. choć nie tańczył.
w pewnym momencie Kuba dorwał łamigłówkę
i tak został na jakieś 20 minut...i to:
ktoś wie, jak to się nazywa? było bardzo czarnoksięskie..
ps. już wiem. wrzuciłam w wyszukiwarkę "magiczna lampa" :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)