poniedziałek, 24 czerwca 2013

Majówka

po zupełnie innej drodze pojechaliśmy na tradycyjną czerwcową majówkę przez...
przez miejsce, które mnie otumaniło sensorycznie. nie wiedziałam, gdzie góra, gdzie dół, czy daleko to czy blisko ani czy w ogóle  widzę to, co widzę. nie wiem, czym było to spowodowane, ale nie wyobrażam sobie być tam w tłumie kibiców. brr!

a na majówce Kuba przepadł na 3 godziny w pokoju wypełnionym klockami lego i tym podobnymi rozrywkami
zaś Franek...
... jak to Franek. bziki :)
potem chłopcy zintegrowali się z pozostałymi dziećmi:
bardzo się zintegrowali. co mnie, oczywiście, bardzo cieszy.
lubię tę ich ostrożność. nie są wycofani, ale nie lecą na oślep. potrzebują trochę czasu, żeby się oswoić, ale potem są świetnymi partnerami do zabawy. staram się, żeby przebywali w takim środowisku, które to szanuje. na razie nie ma z tym kłopotu. (bo otaczam się fajnymi ludźmi)

Brak komentarzy: