- Kubusiu, w przedszkolu będzie taki bal przebierańców, na którym dzieci mają się przebrać za kogoś, kim chciałyby zostać. To za kogo chciałbyś się przebrać?
- Za Spidermana... to chyba nie...
- No, chyba nie... A za kogo?
- Za czarodzieja?
- ...
- Mamo, za czarodzieja?
cóż za pewność siebie...
(jako że matka była piekarzem, dzieci występują z adekwatnymi akcesoriami)- A Ty, Franio, kim chciałbyś być?
- Franiem!
no i tyle było rozmowy na temat...
Franio zastrzegł, że nie będzie tańczył na balu, po czym bawił się chyba najlepiej z nas. choć nie tańczył.
w pewnym momencie Kuba dorwał łamigłówkę
i tak został na jakieś 20 minut...i to:
ktoś wie, jak to się nazywa? było bardzo czarnoksięskie..
ps. już wiem. wrzuciłam w wyszukiwarkę "magiczna lampa" :)
3 komentarze:
Mam wyrzuty sumienia jak widzę, że tyle u Was na blogu się dzieje. Może i ja zmobilizuję się.
Piękny Czarodziej i słodki Franio. Znamy chłopca bardzo podobnego do Frania :).
Z tą łamigłówką to u Julka myślę byłoby tak samo :). Bal byłby nieważny.
U nas padło na policjanta.
A wracając do tematu SI - poszliście w to? My czekamy na przygotowanie specjalnej sali do tego.
Pozdrawiam!
mama Julka
A czy Ty wiesz,ze Twój syn czarodziej chciał mojego syna przemienic w żabę?:)
mamo Julka: niniejszym Cię mobilizuję :)
w SI nie poszliśmy - lenistwo... ciągle myślę, że może jakoś wkrótce... chociaż obecnie myślę, że najbardziej przydałyby się zwykłe (bądź nie) ćwiczenia fizyczne.
mamo Aleksa: sama się o to prosiłaś, zakładając mu zielone butki i przebierając go onegdaj za to średnio urodziwe stworzenie... :)
Prześlij komentarz