na koniec - a jakże! - selfie:
piątek, 22 maja 2015
poniedziałek, 18 maja 2015
Dębki - przedwakacyjne wspomnienie wakacji
czas dorzucić to do zestawu wirtualnych wspomnień...
(będzie dużo i w dodatku pomieszane, bo z różnych aparatów)
w drodze do natknęliśmy się na parowóz bez torów w bardzo ciekawych okolicznościach przyrody:
pierwsze wspólne selfie:
(będzie dużo i w dodatku pomieszane, bo z różnych aparatów)
w drodze do natknęliśmy się na parowóz bez torów w bardzo ciekawych okolicznościach przyrody:
dla porządku:
pierwsze wspólne selfie:
na wakacjach okazało się, że Franek zaczyna umieć rysować:
i że fiś na punkcie zdrowego żywienia tak jak może być radykalny, tak może również radykalnie przejść...
a to jest wzruszające z różnych powodów. między innymi z takiego ;)
nie tak dawno to Franio nosił ten zacny kombinezon (ale potwierdzenia na blogu jakoś nie mogę znaleźć...)
skoro nie mogę znaleźć, to proszę:
a tu zdjęcie, na którym w pewnej odległości od nas są nasze dzieci. idą do lasu.
piękne kobiety:
Dębki oczami Franka:
bezcenne wspólne posiłki (za mało!):
imponujące skoki:
(lekkie przechylenie perspektywy jest wynikiem napięcia towarzyszącemu towarzyszeniu skakaniu :)
a to seria z mojego ulubionego widoku, który zaparł mi dech w piersiach:
a poniższe zdjęcie, jeśli się przyjrzeć, łatwo zauważyć, że robione jest po zmroku. jest maj. Bałtyk. najmłodsza nie ma dwóch lat.
a tego dnia
kiedy oni robili tak:
inni robili tak:
a tu codzienne zabawy. to się chyba grona nazywało:
a tu uważny czytelnik dostrzeże...
i inne:
i oczywiście musi być drzewo:
i również oczywisty podział - podczas gdy oni razem
on...
(chciał ich spławić)
a tu jeszcze jakieś ekstra foty skądinąd:
nie wszystkie zdjęcia są moje. ale to już przestaje mieć znaczenie :) wakacje były wspólne...
Subskrybuj:
Posty (Atom)