to był bardzo dobry dzień. chcę go dobrze zapamiętać.
działo się to w Klerykowie, w roku pańskim 2015...
po krótkim przygotowaniu
w muszli koncertowej rozległ się hymn Polski...
po którym wykonawcy zasiedli na ławce, jak to zwykła czynić (acz nie po hymnie) ich matka wieki całe temu.
potem - już na większym luzie - kontynuowaliśmy zwiedzanie:
po zwiedzeniu przyklejonego do zamku kurnika, uderzyliśmy w kulturę nieco wyższą:
nieubłagany upływ czasu bardzo nam się spodobał. choć "spodobał się" to nie jest dobre określenie. może raczej nas zafascynował.
w stanie ducha, który nam towarzyszył, byliśmy w stanie przełknąć nawet ośrodek myśli patriotycznej promujący przelewanie krwi w imię honoru i dumy narodowej. dobra, wiem, może i promują tam coś innego...
w każdym razie fajne mają podwórko.
to był bardzo bardzo dobry dzień.
1 komentarz:
Koszulka!!!:)))) Tamara! Oni są fantastycznie:))) (wiem ze to wiesz)
Prześlij komentarz