wtorek, 14 lipca 2015

Lato w mieście. Ale innym.


to był bardzo dobry dzień. chcę go dobrze zapamiętać.

działo się to w Klerykowie, w roku pańskim 2015...


po krótkim przygotowaniu


w muszli koncertowej rozległ się hymn Polski...


po którym wykonawcy zasiedli na ławce, jak to zwykła czynić (acz nie po hymnie) ich matka wieki całe temu.


potem - już na większym luzie - kontynuowaliśmy zwiedzanie:






po zwiedzeniu przyklejonego do zamku kurnika, uderzyliśmy w kulturę nieco wyższą:



nieubłagany upływ czasu bardzo nam się spodobał.  choć "spodobał się" to nie jest dobre określenie. może raczej nas zafascynował.







w stanie ducha, który nam towarzyszył, byliśmy w stanie przełknąć nawet ośrodek myśli patriotycznej promujący przelewanie krwi w imię honoru i dumy narodowej. dobra, wiem, może i promują tam coś innego...



w każdym razie fajne mają podwórko.












 











to był bardzo bardzo dobry dzień.

1 komentarz:

Katarzyna Gałązka pisze...

Koszulka!!!:)))) Tamara! Oni są fantastycznie:))) (wiem ze to wiesz)