i tylko krótkie relacje zdjęciowe - samodzielność to samodzielność. nie ma telefonów, skajpów i innych cudów techniki.
chyba jest dobrze.
na miejscu:
i krótki komunikat:
(pani, która im towarzyszy, wspominała, jak w wieku siedmiu lat pojechała na obóz harcerski. trzy tygodnie w lesie, bez telefonów, a także prądu, prysznica i takich tam. czasy się zmieniły.)
zdjęcia: autor (mi) nieznany
2 komentarze:
Witam! Tak dawno Was nie odwiedzalam. Tu mama Julka. Zastanawiam się, czy ktoś mnie jeszcze pamięta. Zaniedbalalam nasz wirtualny świat :( okrutnie! Teraz czekamy na brata Julka dlatego jest chwila do nadrobienia zaległości. Pozdrawiam serdecznie!
ojojoj!! znienacka sama tu zajrzałam. mamo Julka! dobrze Cię widzieć! (mam nadzieję, że to kiedyś przeczytasz) Myślałam o Tobie ostatnio - może właśnie wtedy, kiedy to pisałaś? Kto wie... Cudna wiadomość o bracie Julka!! Będzie impreza :)) Mam na myśli rwanie włosów z głów i chwile desperacji :)) Jednak w większości pewnie.. szczęście.
Jest szansa na reaktywację bloga??
Prześlij komentarz