tak, spektakle dzieci odbijają się w naszym domu echem. przedstawienia stały się częstymi zabawami Kuby. jest fabuła, są akty i prosta, acz wymowna scenografia. i oprawa muzyczna. cała magia teatru.
scena pomiędzy I i II aktem:
scenografia do aktu II (w mieście)
główni bohaterowie (prawie żyrafa i szakal...)
część scenografii do aktu III (w dżungli).
na koniec była piosenka zgrana na harmonijce ustnej - trochę smutna a trochę wesoła.
we Franka przedszkolu jest zwyczaj świętowania w czerwcu. no to pojechaliśmy. nie spodziewaliśmy się tej skali! jedzenie było tak dobre, że wciągnęło nawet mnie, a chłopców wciągnął brzeg jeziora. i to mi się podobało najbardziej: bliskość wody.
chłopcy właściwie nie odchodzili od brzegu. zwłaszcza, kiedy odkryli Wyspę Dżdżownic...