wtorek, 16 czerwca 2015

Pierwszy na deskach

i tak Franek zadebiutował na deskach teatru. i to od razu muzycznego!

w garderobie czuł się jak u siebie:


(Kuba w tym czasie)


pierwsza scena z pierwszą scenografią oczywiście mnie rozłożyła...


druga była nawet lepsza, bo z Frankiem!





na zdjęciu poniżej niewiele widać, ale gdyby tak się przyjrzeć, można dojrzeć, że Franek właśnie jest dekorowany


... i już udekorowany


i tak dekorowany mógł już hulać


kolejna scena spektaklu była znów spektakularna


na scenę wpadli piraci



a potem... potem było tylko lepiej...




wiem, zdjęcia nie są ostre, ale dowcip polegał na tym, że wszystko tam było nieostre, rozmyte, podwodne... piękne! zapierające dech w piersiach!







(ta mina jest najlepsza!)




ostatnia scena odbyła się w karczmie i dla porządku ją zamieszczam:


to był rok pod znakiem morskich opowieści, taki też był spektakl.

a Franek zadebiutował z lekkością, swobodą. miło widzieć taką zmianę w ciągu roku.

Brak komentarzy: