niedziela, 22 kwietnia 2012

Zrozumienie

dziś dostałam to, co wspiera, podbudowuje, daje siłę - zrozumienie:

Pani Ekspedientka: On tak ciągle?
Ja: No...
P.E.: To ja pani współczuję...
Ja: No...

wiem, nie wykazałam się elokwencją... to dlatego, że od kilku dni moje komunikaty sprowadzają się do powtarzania jednego, dwóch, maksymalnie trzech ostatnich wyrazów z właśnie zasłyszanej frazy...
albo do mówienia "aha".
chociaż interlokutor mi to utrudnia poprzez rozpoczynanie zdania od:
kto? co? kogo? czego? komu? czemu? kogo? co? z kim? z czym? o kim? o czym? a i wołacza nie opuszcza...
choć dominuje:
a dlaczego? a po co? a czemu?
po dwóch godzinach takiej interakcji mój mózg jest totalnie przebodźcowany, a ja sama czuję się tak, jakby mi kazano skakać na skakance a za brak podskoku karano bodźcem elektrycznym... a że jestem kobietą, tenże sam mózg nie potrafi zignorować ani jednego nastawionego na budowanie relacji  komunikatu rozpoczynającego się od inwokacji: mamo!
ratunku!!!
czy ktoś jeszcze mnie rozumie???

ps. pomimo tego, iż miałam ze sobą karteczkę, ze sklepu zamiast z mąką wyszłam z lizakiem...

2 komentarze:

Sheba pisze...

Oj,wiem jak to jest,przezywalam to 30 lat temu. Chlopaki rosna wspaniale. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

:) a ja dzis dostaje to, co daje sile: poranna kawa w pracy. Po weekendzie ze skakanka i bodzcami elektrycznymi moge spokojnie ja wypic. Moze cie to podbuduje, jak ci powiem, ze TA faza niedlugo minie. Jeszcze kilka lat. A potem, potem... Trzymaj sie dzielnie! I.