poniedziałek, 20 sierpnia 2012

On

nie mówiłam Wam tego, ale jakiś czas temu Kubuś zniknął. zdematerializował się. od tej pory nie mam już mojego kochanego synka Kubusia. zamiast niego pojawił się ON. jakkolwiek psychopatologicznie by to niektórym brzmiało...

On jest głodny! On jest zmęczony! On chce coś dobrego! On ma ochotę na loda! On by się wykąpał! On nie będzie jadł zupy! On zrobił coś ładnego dla Ciebie! On chce przytulić Franka! On chce Ci dać buzi! On chce pojechać na wieś! On chce kaszę! On...

oto i On:

ps. On poszedł w piątek do nowego przedszkola. oczywiście z płaczem. ale na miejscu jest nieźle. nie ma nam za złe, że go porzuciliśmy. a ja się cieszę, że zaczyna od wakacji, co pozwoli mu poznać dzieci stopniowo, zanim we wrześniu pojawią się wszystkie naraz.

ps. 2. ostatni weekend On spędził u Babci i Dziadka. bez nas. pierwszy raz! bez bólu. no, może trochę... ból był związany z powrotem...

Brak komentarzy: