poniedziałek, 15 października 2012

Wybiegając w przyszłość

nie jestem taką najmłodszą mamą. nie czuję się jakoś staro, ale metryka mówi swoje.
i cieszę się z tego każdego dnia.
dzięki temu nie wychowuję dzieci zgodnie z, nie na przekór, tylko tak jak chcę. swoje już wiem, miałam czas pewne rzeczy przemyśleć, miałam czas różnych rzeczy się nauczyć i teraz robię swoje. bardzo to przyjemne.
i tylko raz na jakiś czas uświadamiam sobie wpływ filmów familijnych - np. okrywanie dziecka w nocy kołderką - toż to zawsze będzie kalka. słodki maluszek śpi, a mamusia go troskliwie przykrywa. powinnam jeszcze wyłączyć lampkę, ale u niego już zawsze wtedy wyłączona.
z filmów czy innych jakichś źródeł bierze mi się też pytanie, które raz na jakiś czas (rzadko) zadaję Kubie: kim chciałbyś być, kiedy dorośniesz? Kuba wtedy spogląda na mnie lekko przestraszony i odpowiada: nie wiem! aż tu nagle, podczas podróży do Dziadków, która przejdzie do historii również z tego powodu, że Kuba przez 1/3 drogi śpiewał na głos piosenki (no dobrze, piosenkę), co było absolutną nowością, rzucił też: już wiem, kim będę, jak dorosnę! zamarłam w oczekiwaniu. odkrywcą!
wow! wydaje mi się, że to był strzał z grubej rury.

a tymczasem na wsi
 został... nie, nie motorniczym!
przyjrzyjcie się uważnie:
tak, został kaskaderem! czterolatek wozi na motorze swojego Dziadka! (tylko nie przesyłajcie, proszę, linka do bloga opiece społecznej).
Franio przyglądał się temu z bezpiecznej pozycji:
 ale Dziadek i jego postanowił zaprzyjaźnić ze zregenerowanym sprzętem:
skuteczność 100%. od tej pory Franek przerzucił się w całości na tu tuu i już nie wielbi motorów. uff!
potem Kuba spróbował swoich sił w ogrodnictwie:
 by na koniec wrócić do sportu:
 tu już Franio naśladował Brata bez lęków:
o pierwszych odkryciach z przyjemnością Was poinformuję!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Hej. Ja jestem umysł prosty i lekko ścisły (ściśnięty?), zatem proszę o wyjaśnienie kalki z przykrywaniem dziecka w nocy kołderką. O co chodzi? Jaką krzywdę robię sobie lub przykrywanej? Podobnie z pytaniem "Kim bedziesz?" - dlaczego nie jest takie niewinne, jakby się wydawało od pokoleń? Czym grozi? :) Pytam z ciekawości, bez złośliwości. Gocha.