niedziela, 3 marca 2013

Muzycznie

czyż nie wygląda bosko??
a ile miał z tego przyjemności!
a tu - chwila namysłu...
i improwizacja:
z pasją!
na trzy ręce...
i na cztery
a po zajęciach - nie, nie poszliśmy z torbami - po prostu trzeba posprzątać
muzyka łagodzi obyczaje i nasila chęć współpracy:
a to na sam koniec. niestety, nie było w pakiecie, musiałam wykonać sama:
ci, co nie znają, w życiu by nie zgadli! ciasto marchewkowe! przepięęękne. co prawda myślałam, że zrobienie kruchych rogalików marchewkowych* zajmie 15 minut, a zajęło dwie godziny, ale było warto! wierzcie mi - nie jestem przecież jakimś ciasteczkowym potworem, ale zastanawiam się już nad powtórką - tamte zniknęły zbyt szybko... jeśli mogę radzić - dajcie sobie spokój z kruchymi ciasteczkami - ja robiłam, bo moje dzieci wszystko, co nadziewane podejrzewają o truciznę, ale rogaliki... mmm...
w dodatku gwarantowane doznania estetyczne podczas wyrabiania ciasta - bezcenne!

*właśnie za to lubię blogi rodzicielskie - inspiracje

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ale świetnie!Kubusia ciągną klawisze!!!Fajnie tak widzieć, jak się chłopaki rozwijają!!! :)M.