środa, 14 stycznia 2009

Pierwszy

Kubuś zapowiada się na wielkiego żarłoka… do tej ćwiczył na różnych niejadalnych przedmiotach, ale ostatnio...nie, spokojnie, rzodkiewka nie była jego pierwszym stałym posiłkiem!
dostał dziś kaszę. jak to wyglądało? oto fotorelacja:
bardzo dobry nastrój, oczekiwanie nowości:otwieramy szeroko buzię...
szerzej...
i…to była pierwsza łyżeczka. a potem przeżuwanie:
przerażenie w oczach - czyżby nadciągała następna??
mamo, nie! proszę!
MAMO!!
i ostateczne zamknięcie ust...

nieco później kaszka zyskała dodatek mleka i stała się bardziej spożywcza, ale najbardziej Kubuś polubił łyżeczkę, do czego wrócimy w kolejnych wpisach

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Haha, swietne minki Kubusia doskonale obrazujące przebieg wydarzeń! :)
pozdr.
Damian B.