wtorek, 13 stycznia 2009

Rodzinnie

no tak, właściwie nie wiem, co się stało. jakoś mi nie po drodze do komputera. Kubuś rozwija się jak szalony i szkoda każdej chwili... a przecież jest się odpowiedzialnym za to, co się oswoi, jak mawiał pewien lis. więc odpowiedzialnie wracamy i to w pełnym składzie, żebyście byli pewni, że u nas wszystko w porządku.
śmiechy z Tatą:
śmiechy z mamą:
całusy od Kubusia (należy zwrócić uwagę na pewny uchwyt prawą dłonią):
odpoczynek przed bojem:
codzienna bójka:
(tym razem zwróćcie uwagę na uchwyt lewą dłonią i na rozwarcie paszczy gotowej do ukąszenia):
chwyt nokautujący:
po bitwiew wielkiej pzyjaźni
a to o poranku
to ostatnie to jakieś prehistoryczne zdjęcie. teraz nie ma takich poranków. tak wyglądają przedświty. noce zresztą też. Kubuś od kilku dni budzi się co 1,5 godz. z niewiadomych powodów. sprawdza się karmienie, bo wtedy Kubuś zasypia. niewychowawcze? wbrew zaleceniom? może, ale to nie pierwszy Kubusiowy niestandardowy wyczyn. widocznie tak ma. pobudka ok. kwadrans po 6ej. uznałam, że walka z tym nie ma sensu, widocznie stoi za tym jakaś nieznana mi Kubusiowa potrzeba. przynajmniej nie towarzyszy temu emocjonalna ani fizyczna szarpanina. o zmianach w tym zakresie będziemy donosić. obecuję, że częściej niż ostatnio...

ps. w ciągu minionych dni Kubuś spotkał się z aż dwoma Guciami! oraz z jedną Emilką i jedną Helenką! tylko kto w to uwierzy, skoro mama nie skorzystała z aparatu? troje maluchów naraz to dla mamy wystaczająco dużo bodźców, na aparat nie starczyło energii. na szczęście mama Gucia i Helenki przytomnie "cyknęła fotkę", więc jak kto ciekaw, zapraszamy tu.

1 komentarz:

Julko pisze...

Słodka ta roześmiana buźka Kubusia :)
Nie ma nic lepszego na świecie od takiego uśmiechu.
Pozdrawiamy!