piątek, 16 stycznia 2009

Raczkiem

Kubuś pokonuje coraz większe odległości i nie mamy tu na myśli sytuacji gdy "gablota mota na opony wstęgę szos", ale te bardziej przyziemne wyprawy - na własnych nogach i rękach.
oto fotostory i zmiany położenia Kubusia rejestrowane z minuty na minutę:
tak było wczoraj- dominowała podróż wkoło. dzisiaj jest dużo śmieszniej, bo Kubuś co i raz wchodzi pod stół i tam leży. obiecuję podjąć próby rejestracji tego zjawiska. wygląda uroczo.

a jeśli chodzi o wieści z frontu żywieniowego:
dziś Kubuś zjadł troszkę sinlaca, bez większych oporów oraz wypił z łyżeczki rozpuszczony probiotyk. generalnie używanie łyżeczki idzie mu bardzo dobrze. szczególnie wtedy, gdy patrzy na Tatę, również jedzącego coś łyżką (a najlepiej głośno przy tym siorbiącego :-) )
będziemy donosić dalej

Brak komentarzy: