środa, 23 czerwca 2010

1 rok i 11 miesięcy. Pierwsze wakacje

tak, to pierwsze świadome spotkanie Kubusia z morzem.
takie naj najpierwsze wyglądało tak:robiło się coraz to zimniej, ale nie opuszczaliśmy plaży. mnie podobało się to, że Kuba zwrócony był głównie twarzą do morza
a potem poszedł eksplorować
następnego dnia było jeszcze chłodniej
na plaży nie bywamy tak często jak bym tego chciała, ale wykorzystujemy te chwile
przy porcie zawsze kręcą się kotyale czasem bywa zimno. szczególnie w dłonie...
dlatego też nie wahamy się korzystać z bogatej oferty ośrodka sanatoryjno-wypoczynkowego, w którym przebywamy...dancing? proszę bardzo!
na szczęście są tez koledzy. koledzy mają inne samochody
z placu zabaw Kubusia czasem trzeba ściągać siłą
czasem robiliśmy dalsze wycieczki
bo takich statków nie ma pod ręką
no i takiego deptaku dla emerytów, tfu! kuracjuszy...
niektóre spotkania zaskakiwały Kubusia
a to pierwsza wymuszona zabawka. zgubiona zresztą po jednym dniu...
to zdjęcie lubię szczególnie
a, zapomniałabym! chodzimy też na basen! Kubuś był na basenie po raz pierwszy i bardzo to polubił
chodziMY na basen? tak, ja też jestem na wakacjach. a na blogu jak zwykle w cieniu...
wakacje to sporo zmian. godziny spania, miejsca spania, jedzenie...
największą zmianą na korzyść są noce. domek, w którym mieszkamy ma zewnętrzne okiennice, które sprowadzają do wnętrza ciemność na nieco dłużej niż w godz. 22:00-3:15... Kuba sypia do ósmej! ja też!!!! no i nie karmię go w nocy!
zalet wakacji jest więcej, ale to nie jest najlepszy czas na opisywanie ich. może po powrocie

Brak komentarzy: