środa, 23 listopada 2011

3 lata i 4 miesiące

znowu mam bzika na punkcie Kuby...
znowu?? zapytacie... ano, znowu. był taki moment bowiem (jakimś cudem nie ujęty w blogu :-)), kiedy Kuba
a) gnębił Frania odbieraniem mu wszystkiego, co ten miał w ręku lub w swojej okolicy
b) wydzierał się niemiłosiernie, kiedy Franio zmierzał w jego kierunku, a czasem nawet patrzył w jego stronę
c) obrażał się 100 razy dziennie
d) ...
no, nie było z nim tak łatwo. ciężko też nie, czasem to nawet śmieszne bywało, ale już takim aniołem nie był, o nie.
a teraz? teraz też nie jest aniołem, ale fajny jest ogromnie.
teraz
a) z odbierania Franiowi wszystkiego zrobił zabawę - taką, że Franio nawet nie orientuje się, że jest bezczelnie ograbiany, tylko śmieje się razem z Kubą :-)
b) kiedy Franio zbliża się niebezpiecznie do jego zabawek, krzyczy "boję się Franka!" i to jest sygnał, że ja mam Frania zabrać. zabieram i Kuba w większości przypadków już wierzy, że go zabiorę, zanim Franek zepsuje mu coś szczególnie cennego
c) obraża się 50 razy dziennie. ale przestał się zamykać w łazience :-)
d) buduje wieże dla Franka. wieże do burzenia.
powiecie, że to stronnicze, że to więzy krwi sprawiają, że mam na jego punkcie takiego bzika?
otóż nie tylko ja straciłam dla niego głowę! także inne, niespokrewnione z nami postaci:
też byście stracili... lepiej na niego uważać...

2 komentarze:

Julko pisze...

No nie mogę z tym kisielem!!! :DDD
Siedze, patrze i mi się śmieje i przestać nie może.
I ta wspianczka jaka super. Aż zapragnęłam coś takiego i u nas.
Pozdrawiam!
A co do Młodej Panny - to bardzo proszę :))).

mama FiK pisze...

ja też nie mogłam! to była inwencja własna. tylko okulary Babci. jak zobaczyłam, to potrzebowałam kilku minut, żeby się uspokoić :-)