w każdym razie mnie się bardzo podoba
no i oddaje wszystko. prawie.
piątek, 26 lipca 2013
Studium
kiedy wyszłam wieszać pranie, siedziało ich tam sześć/sześciu. po chwili oswoiły/oswoili się z obiektywem i mogłam dokładniej zapoznać się z ich anatomią:
najlepiej wyglądały, kiedy siedziały w szeregu, no ale zdjęcia to się im nie dało zrobić. albo ja nie potrafiłam.
najlepiej wyglądały, kiedy siedziały w szeregu, no ale zdjęcia to się im nie dało zrobić. albo ja nie potrafiłam.
wtorek, 23 lipca 2013
Superbohater
dziś w samochodzie, w drodze na urodzinowe wyczyny, usłyszałam taką oto rozmowę dwóch chłopców, porozumiewających się przez telefon stworzony z dwóch antypoślizgowych stópek pod prysznic:
- Halo, Ała!
- Halo, Franek! Co robisz?
- Nić.
- Nic? To zrób coś! Na przykład kakao!
i nieco później:
- Halo, Ała!
- Halo, Franek! I nie mów do mnie "Ała", tylko "Superbohater", jasne?!
mój najsuperowniejszy superbohater skończył dzisiaj 5 lat.
zamieścić tu zdjęcie jego zalergizowanej buzi? mam alergię na jego alergię, więc nie robię mu zdjęć.
jak myślę o jego alergiach, o towarzyszących im chorobach, o jego wrażliwości, o jego nieodporności, to sobie myślę, że życie go nie rozpieszcza.
jak myślę o tym, ile miłości go otacza, ile jej dostaje, to wiem, że dostaje to, co najważniejsze.
jest taki mądry, że aż czasem wolałabym, żeby był bardziej głuptaskiem. cieszę się, że czasem walnie Frania (!). jest coraz odważniejszy, coraz śmielszy, coraz sprawniejszy, a jego język... gdyby wszyscy Polacy (tak, tych dorosłych mam na myśli!) tak się wypowiadali... jak on pięknie mówi! jakich słów używa! miód na moje serce.
kocham go TAK bardzo!
- Halo, Ała!
- Halo, Franek! Co robisz?
- Nić.
- Nic? To zrób coś! Na przykład kakao!
i nieco później:
- Halo, Ała!
- Halo, Franek! I nie mów do mnie "Ała", tylko "Superbohater", jasne?!
mój najsuperowniejszy superbohater skończył dzisiaj 5 lat.
zamieścić tu zdjęcie jego zalergizowanej buzi? mam alergię na jego alergię, więc nie robię mu zdjęć.
jak myślę o jego alergiach, o towarzyszących im chorobach, o jego wrażliwości, o jego nieodporności, to sobie myślę, że życie go nie rozpieszcza.
jak myślę o tym, ile miłości go otacza, ile jej dostaje, to wiem, że dostaje to, co najważniejsze.
jest taki mądry, że aż czasem wolałabym, żeby był bardziej głuptaskiem. cieszę się, że czasem walnie Frania (!). jest coraz odważniejszy, coraz śmielszy, coraz sprawniejszy, a jego język... gdyby wszyscy Polacy (tak, tych dorosłych mam na myśli!) tak się wypowiadali... jak on pięknie mówi! jakich słów używa! miód na moje serce.
kocham go TAK bardzo!
wtorek, 16 lipca 2013
Dwa razy
nic dwa razy się nie zdarza, więc i ta sytuacja już nigdy się nie powtórzy. to właśnie dziś Kuba jest dokładnie dwa razy starszy niż Franio. od jutra będzie już po prostu starszy o 2,5 roku.
z tej okazji świętowaliśmy/malowaliśmy już od ósmej:
z pewnością kiedyś się zbiorę, żeby opisać ich dynamiczne interakcje, na razie tylko je zobrazuję :)
są super. chociaż czasami...
właśnie dlatego przywiozłam ich dziś do Dziadków. żeby trochę odpocząć.
z tej okazji świętowaliśmy/malowaliśmy już od ósmej:
z pewnością kiedyś się zbiorę, żeby opisać ich dynamiczne interakcje, na razie tylko je zobrazuję :)
są super. chociaż czasami...
właśnie dlatego przywiozłam ich dziś do Dziadków. żeby trochę odpocząć.
sobota, 13 lipca 2013
Byliśmy w Poznaniu
i spędziliśmy ten czas szalenie aktywnie:
po tylu aktywnościach spać można było gdziekolwiek:
jedyny problem, jaki mieliśmy, to wybór aktywności. z dużej części musieliśmy zrezygnować :(
na basenie zdjęć nie robiłam. w Gnieźnie niestety też nie :( do nadrobienia!
po tylu aktywnościach spać można było gdziekolwiek:
apetyt też dopisywał:
a na deser wykopaliska: kości, czaszki, całe szkielety... pierwszy raz widziałam. tuż pod oknem.jedyny problem, jaki mieliśmy, to wybór aktywności. z dużej części musieliśmy zrezygnować :(
na basenie zdjęć nie robiłam. w Gnieźnie niestety też nie :( do nadrobienia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)