po życzeniach napięcie wzrosło i zaglądanie do komina stało się obsesją pomocników Mikołaja
i w końcu dotarł!pomocnicy zwijali się jak w ukropie
czasem odnajdywali też coś dla siebie
z tym, że jeden z nich... kiepsko to znosił... nastawił się na pracę, nie na przyjemności i nie mógł się za nic przestawića prezentów przybywało...
i przybywało...
aż uzbierał się cały worek
jego zawartość została wydobyta po czterech dniach... (!)
a tymczasem przy stole:
(ujęłam tu tylko tych, którzy byli mniej więcej po drugiej stronie stołu. niektórych dwa razy... czterech osób brakuje, w tym autorki zdjęć)
no i nie mogę się powstrzymać, żeby tu nie umieścić tej serii:
tak, to zdecydowanie Kuba i jego idol.a poniżej późniejsze zajęcia w podgrupach
niestety na zdjęciach do samego końca brak jednego Bardzo Istotnego Obiektu. do nadrobienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz