sobota, 24 kwietnia 2010

Nieroztropnie

dobre kilka dni temu, kładąc Kubę, nieroztropnie powiedziałam mu: Nie kładź się tutaj, tu się uderzysz w głowę - kiedy kładł się w samym rogu łóżeczka, tłukąc głową o szafkę stojącą za łóżeczkiem.
i co? i teraz co wieczór mam co najmniej trzykrotny występ pt. Tu nie! Kubuś wpycha się do samego rogu, ostrożnie kładzie, a właściwie to na wpół siedząc tłumaczy z zaangażowaniem: Tu nie! a potem wężowym ruchem próbuje zsunąć się do bardziej przyjaznej lokalizacji.
tak, nie wysypiam się. ale ten cowieczorny kabaret bardzo mnie relaksuje. i to widać, kiedy próbuję stanowczo powiedzieć: Kubusiu! połóż się już spokojnie!

relaksują mnie też poszukiwania zaginionych przyjaciół.
Kubuś leży już spokojnie, dotykając dwiema łapkami dwóch maskotek i nagle woła: Nie ma Tutu! zrywa się, oczywiście natychmiast znajduje słonika, przytula go, przekłada w inne miejsce, gramoli się znów i kiedy już ułoży się spokojnie, wykrzykuje: Nie ma Me! i ta procedura powtarza się każdego wieczora ze dwa razy.
uwielbiam te spektakle!

Brak komentarzy: