czwartek, 5 sierpnia 2010

W Zoo

wybraliśmy się dziś wreszcie na długo wyczekiwaną wycieczkę.

mnie najbardziej zaskoczył nosorożec. tak jakoś go widać było z bliska i... on jest naprawdę prehistoryczny! toż to dinozaur jest jakiś!Kubusiowi obiecywałam krokodyla. miał. co prawda nie w takim zbliżeniu jak na zdjęciu, ale zobaczył, jak chodzi, jak leży i ogonem rusza
z niecierpliwością czekaliśmy na hipcia. no bo ten nowy jego dom...
hipcio był. łypał jak trzeba. no, ale części podwodnej tym razem nie zobaczyliśmy :-(
były tylko ryby
i przedsmak tego, co Kubuś w zoo lubi najbardziej
a w zamian za podglądanie hipcia w wodzie było ujeżdżanie go na powierzchni
no i... długo oczekiwany moment... {werble}
tak, ten potwór przed Wami to prawdziwy rekin! choć nie wiem, czy udałoby mu się pożreć Kubusia...

no i - chociaż wiem, że to nie jest przecież blog o zwierzętach - pawiany. no bo pawiany są... są... no, sami zobaczcie:
pawiany są rozczulające!

a teraz przechodzimy do tego, co Kubuś w zoo lubi najbardziej.
otóż są to:
podesty
pomosty
murki
ogrodzenia
wszelkie pojazdy
i parę innych rzeczy
w tym plac zabaw jak najbardziej!
być może trafi tu jeszcze parę zdjęć z zoo, jak dotrą do mnie z konkurencyjnego aparatu

Brak komentarzy: