piątek, 21 grudnia 2012

Wspaniały dzień

bo przetrwaliśmy w komplecie koniec świata?
no, to było poza dyskusją.
bo Franek był od rana w cudownym nastroju i bzikował?
to też.
bo były jasełka?
to też.
bo odwiedzili nas mili (i pracowici!) Goście...
... i mogliśmy się obżerać pysznościami, a chłopcy się w tym czasie dobrze bawili?
to też.
bo dostałam baaardzo miły prezent bez okazji?
to też.

nie ukrywam jednak, że poza tymi wszystkimi miłymi chwilami, których dzisiejszy dzień był pełen, ważne jest dla mnie również to, że prawa przyrody, które nami rządzą, znów przesunęły oś Ziemi na tyle, że już od jutra DZIEŃ BĘDZIE CORAZ DŁUŻSZY!!
nieodmiennie, rokrocznie mnie to cieszy. napawa optymizmem, energią i chęcią działania.
najgorsze już za nami :-)

Brak komentarzy: