piątek, 15 kwietnia 2011

Tajemnica

w sklepie meblowym:
- Mamo, czy to jest łoś?
skoro o zwierzętach mowa, to trochę zbaraniałam... ale wkrótce zobaczyłam poroże. mam nadzieję, że sztuczne.
- Nie, synku, to jest raczej jeleń...
- Dlaczego mu głowa odpadła?

w samochodzie Babci:
- Ćśśśśś, synku, nie mów nic babci.
- Co?
- Nie mów nic babci, to będzie nasza tajemnica.
- Co?
- Będziemy mieć tajemnicę, nic nie powiemy babci.
- Co?
- Już nic...

2 komentarze:

Unknown pisze...

haha, usmialam sie po pachy! Ten z losiem re-we-la-cyjny! I.

Unknown pisze...

Oj, przeciez to bylam ja, nie on. Teraz ja zbaranialam... coz, wiosna :)