wtorek, 1 maja 2012

Domowo

siedzimy w domu. no dobrze - przebywamy w domu.
Kuba ma się zmiennie, ale zdecydowanie jest chory i nie możemy narażać go na brzozę. więc przebywamy.
stałe przebywanie wpływa na psyche. różnie wpływa. wiadomo, że robi jej źle, ale też zmusza do poszukiwania urozmaiceń. są więc różne formy aktywności:
jest i wzmożony poziom twórczości:
 
jest pęd do kultury:
pojawiają się wyzwania fizyczne:
 a ja?
no cóż, miło, że ktoś pyta o mnie w tym wszystkim...
ja mam wrażenie, że parę spraw stoi na głowie
ale jeszcze łapię w tym wszystkim jakąś równowagę.
jak? skąd? nie wiem. tzn. wiem! z tych dwóch, oczywiście! niby to oni ode mnie czerpią (ja bym powiedziała raczej, że żerują na mnie :-)) ale i ja sobie biorę... rozwijają się cudnie, mądrzy są i dobrzy, lubią się nawzajem... dużo dobrej energii z nich emanuje. no i ja zagarniam, zagarniam... czasem im się oberwie bez sensu (tonem, tonem!), ale to chyba i tak mała cena, prawda?

szybka odpowiedź: tak, mała cena! mamo, jesteś rozgrzeszona! :-))

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Jaki piękny labirynt! I stwory z oczami cudne. Wcale u was dobrze z TĄ twórczością. A dla ciebie mamo FiK posyłam babską empatię.I.