niedziela, 13 maja 2012

Sprzed tygodnia: imieniny

w obliczu obecności pyłków spędziliśmy je w pomieszczeniu zamkniętym:
 
ci, co byli, to już rozpoznali: Centrum Nauki Kopernik
czy warto? warto. dla każdego coś się znajdzie:
ale warto wziąć zapasowe ubranie - duuuużo zabaw z wodą...
no i trzeba mieć oczy dookoła głowy - dzieci się jakoś tak mnożą...
 latający dywan niestety nie unosi się zbyt wysoko
 za to chomiczy wybieg pozwala zużyć nadmiar energii
a Franek? jak to Franek - coś dla siebie znalazł. dłuuugie minuty spędził przy swoim ulubionym obiekcie:
wahadło Fouculta naprawdę go zafascynowało:
potem zafascynował go inny Obiekt:
to chyba z powodu braku Dziadka pod ręką...

gdybym miała podsumować, to definitywnie stwierdzam, że imieniny w towarzystwie Kuzynów były jednak o niebo bardziej atrakcyjne!

Brak komentarzy: