poniedziałek, 1 czerwca 2009

Dzień Dziecka

Kubuś zażyczył sobie dziś wizyty na placu zabaw. a że okazja to nie lada, nie można było odmówić. tak więc odbyliśmy wyprawę do Warszawy, w nadziei, że Kubuś będzie spał w podróży w jedną i w drugą stronę... a gdzie tam! po tym, jak obudził się z porannej drzemki o godzinie 10:00, w następną zanurzył się o... 20:00!! jak na taki wynik, nie był bardzo marudny, popłakał tylko trochę w samochodzie w korkach.
niektórzy z Was znają ten plac zabaw, prawda?
to był hit:
ale żółta zjeżdżalnia też niczego sobie
no i niebieskiej niczego nie było brak...po raz pierwszy na piasku
Kubuś się sprawnie wspina, a Babcia czujnym okiem kontroluje sytuację
na ściance radził sobie naprawdę świetnie!
z mamą to już nie takie zjazdy jak z Tatą...
więc zabrał się Kubuś do samodzielnych poczynań
z podziwem patrzył na starszego kolegę i jego sprawność
a sam badał sprawy z różnych stron
tu - jako Główny Majdrownik przy wozie strażackim ;-))

a tak z innej beczki: udaliśmy się dziś do pani doktor, żeby osłuchała Kubusia w związku z jego kaszlem. orzekła, że kaszel ma związek z alergią i że należy Kubusia inhalować - o dziwo nie sterydem! Kubuś ma świetne samopoczucie, dużo energii i na chorego nie wygląda, ale ten kaszel nie jest przyjemny...
ech, mamy nadzieję, że pod względem zdrowia lato będzie duuużo lepsze!

a wszystkim dzieciom życzymy zdrowia!!!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Romcio siedział w tej samej huśtawce dzień wcześniej :) do zobaczenia w sobotę... buziaki rjtr

Julko pisze...

Kuba jaki fajowy ten plac zabaw!!! Gdyby nie ta choroba lokomocyjna to pewnie juz szykowałbym się na niego :( Mamie też bardzo się spodobał. Może kiedyś :)
Ech to zdrowie!!! Życzymy Ci go dużo dużo!!!