niedziela, 28 marca 2010

ę

wiosną zakwitły kulturalne ambicje mamy. no i super! niechby sobie poszła do kina albo do galerii nawet. ale gdzie tam! ambicje matki dotyczą ukulturalnienia Syna!
i tak Kuba został dziś zaciągnięty (zaniesiony, konkretnie) do ę na bajkowanie.

zaczęło się nieźle. Kuba zaciekawiony nowym miejscem, strzelał miny pt. troszeczkę się wstydzę, czym rozbrajał otoczenie, a głównie mamę. ale się troszkę ucywilizował i nawet mu się spodobało. do czasu. konkretnie do czasu, kiedy zaczęło się sednowtedy zrobiło się nudno. dla Kuby, oczywiście. dużo ciekawsza była brudna, odrapana klatka schodowa. cóż, jak twórczo, to twórczo. tam właśnie Kuba zażyczył sobie posiłku, który wchłonął z apetytem. potem się ulitował nad matką i wrócił. akurat w momencie, kiedy rozpoczęto konsumpcję ciasta.
potem były warsztaty plastyczne.
jak widzicie, Kuba udzielał się aktywnie. bo takiego łaskotania stopy biernym nazwać nie można...
wracając jednak do twórczego podejścia:
a na koniec rąbnął świeczkę.
bo klimat kamienicy temu sprzyjał...
a zaraz potem...to, co wygląda na błogi głęboki sen, rzeczywiście takim było. trwało ok. 25 minut...
a teraz Kuba twórczo podchodzi do kwestii spania w nocy, więc zmykam, żeby być gotową na wszystko...

1 komentarz:

Julko pisze...

Oj to ja się przyznaję, że zazdroszczę. I to jak ...!!! Dobrze, że jest wiosna i chociaż place zabaw zaliczać możemy.