niektórzy już wiedzą.
Franek już jest z nami!
urodził się 9 stycznia niedługo przed północą, podobnie jak jego Brat przez cesarskie cięcie. wyskoczył bezpieczny i zdrowy, we właściwym momencie, jestem pewna, że najlepszym z możliwych. decyzją mamy urodził się w końcu w tym samym miejscu, co Kubuś. pewnie nawet na tym samym stole operacyjnym... (jakkolwiek kiepsko to brzmi) dostał 10 punktów i... był malutki! 2900g! taka kruszyna! tym razem udało mi się go od razu dotknąć, powąchać, pocałować... ech... warte bólu!
wiem, wiem, czekacie na zdjęcia. trudno było wybrać, ale zebrałam się i proszę:
pół godziny po
przyjściu na świat, jak od wczoraj wypowiada się Kubuś
następnego dnia:
i z mamą:
i dnia kolejnego:
oczy...
a to sesja z tego samego dnia, do której prawa autorskie zachowuje Katarzyna Gałązka :-)
a potem? wyjście do domu. i zdjęcie hit:
:-)))))
a potem?
przemyśliwanie, jak to będzie z Kubusiem i planowanie, jak tu go ustrzec przed traumą, zadbać o jego poczucie ważności i takie tam psychologiczne bzdety :-) jak było??
to nie są filmy, więc nie widać słychać tu śmiechów, pisków, nie widać skoków... zostają Wam tylko miny Kubusia. jego entuzjazm był ogromny!
a dzięki obecności Babci mamy też bardziej stadne zdjęcia:
a co było potem?
potem było naśladownictwo.
fotelik samochodowy dla dzidziusia? hop! do fotelika!
dzidziuś jest zawinięty w kocyk?
natychmiast do kocyka!
kąpiel w wanience?
sip do wanienki!
a wszystko to przerywane prośbami:
chcę pogłaskać braciszka! chcę mu umyć buzię! chce połaskotać Franka!
a gdy Franek zapłakał:
Smutno mu jest. Mamo, pogłaszcz go, żeby nie było mu smutno.
i uwagami o charakterze nieco dydaktycznym:
Delikatnie, babciu! Delikatnie, mamo!
wiedziałam, że będzie cudownym starszym bratem. ale aż tak?? jest wspaniały!