piątek, 25 marca 2011

Wyznanie

muszę się do czegoś przyznać.
fajnie jest być mamą zaangażowaną, aktywną, przyzwalającą, mobilizującą i inspirującą. staram się doskoczyć do tego ideału. w ramach doskakiwania kupiłam Kubie plastelinę, aby pomóc mu rozwinąć jego potencjał twórczy.
i teraz tytułowe wyznanie:
NIENAWIDZĘ PLASTELINY!!!
przy plastelinie sentencja "brudne dziecko to szczęśliwie dziecko" przekształca mi się w "brudne dziecko to nieszczęśliwa mama" :-))
u nas tak się akurat złożyło, że Kuba wyjął tę podle tłustą plastelinę dwa razy: raz, kiedy akurat wszystko było cudownie posprzątane, a podłoga umyta, a dugi raz, kiedy wszystko było cudownie posprzątane, a podłoga umyta...

kredki, flamastry, farby, pastele, masa solna - proszę bardzo. plastelinie mówię stanowcze NIE!
postanowiłam wyrzucić plastelinę, teraz będę pracować nad realizacją tego postanowienia. trzymajcie kciuki!

ps. po chwili:
wykrakałam. kiedy pisałam powyższe, Kuba zamalowywał kolejne powierzchnie pastelami. po co? bo mama tak ładnie posprzątała po plastelinie, że on już nie miał co ścierać gąbeczką, a bardzo chciał. ale...
- Mama, nie ścierza się!
- No, nie ścierza się. Nie bierz tego ręczniczka, nim też się nie zetrze.
- Ścierza się, mamo! Ścierza się!
- ...

teraz usiadłam z Franiem tak, że nie widzę, co robi. ciekawe...

2 komentarze:

Sheba pisze...

Polecam inna forme lepiszcza,zamiast paskudnej plasteliny,nazywa sie Play Doh -ciastolina ,podaje Ci link http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciastolina doskonaly produkt,nie brudzi,a jak wyschnie to daje sie pozamiatac.Ja bawilam sie z moim wnukiem z zobawcz wpis na bloguhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Ciastolina - Naprawde doskonale tworzywo,nietoksyczne,nie brudzi,nie jest tluste.

mama FiK pisze...

a nie, dziękuję! takim i podobnym masom plastycznym mówimy stanowcze "nie!". niech się latorośl w tym zakresie rozwija w przedszkolu! albo u jakiejś cioteczki :-)