niedziela, 25 listopada 2012

Przedpołudniowa Wyprawa

której pełna nazwa brzmi: Wyprawa Dookoła Zalewu. a jej rozwinięcie: Z Misiami, z Okazji Ich Święta. i w nawiasie: Z Karmieniem Kaczek jako Atrakcją Główną.
 tu właśnie rozpoczęła się Atrakcja Główna. widzicie chlebek?
 a tu widzicie chlebek?
chlebek można było zobaczyć przez pół sekundy, później znikał
zupełnie niepolitycznie ja karmiłam tylko kaczki, Kuba tylko kaczory. kaczory przeganiały kaczki, więc zdecydowanie ich nie lubiłam.
 a potem przypłynęły One:
ale wtedy nie było już chlebka...
zupełnie się załamały, biedactwa:
 a my się nie poddawaliśmy:
jaki z tego morał?

jeśli kiedykolwiek zaatakuje Was zimne, pochmurne, wilgotne, ponure przedpołudnie, wybierzcie się na Wyprawę. ponurym przedpołudniom mówimy stanowcze NIE!

2 komentarze:

ola pisze...

O! My też wpadliśmy dziś na pomysł z kaczkami. To tak w ramach walki z postępującym wirusem i jego negatywnym wpływem na stan naszego ducha. Okazało się,że (w pewnym wieku) kaczki potrafią dać TYLE szczęścia:)

Unknown pisze...

Właśnie widzę, że chyba zimno było ale, ale, ale... takie wyprawy są najlepsze. A jak do domu się wraca potem...prawdziwa przyjemność.