to wpis sprzed ponad tygodnia, ale musi tu być, bo wizyta była istotna. dlaczego? bo to pierwsza wizyta kolegi z przedszkola.
miała być (w moim mniemaniu) samodzielna, ale nie była.
Franek skorzystał, bowiem rozmiłował się w mamie Wiktora
a chłopcy bawili się fajnie. wszyscy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz