niedziela, 24 sierpnia 2014

Dzień drugi

drugiego dnia zrobiliśmy sobie dłuższą wycieczkę:


spotkałam tam nowe auto(loko)mobilowe marzenie :)


znacie taki sprzęt? ja nigdy wcześniej nie widziałam ani nawet nie słyszałam


 niestety, nie weszliśmy na eksponat, a byli tacy, co weszli. i pojechali!


ja zasiadłam do prac manualnych


tudzież zoologicznych (mało widać, ale trzymam postronek!)


a Kuba bezbłędnie radził sobie w kukurydzianym labiryncie


wieczorem wróciliśmy do siebie. tu Franek odżył:


więc wieczór wyglądał tak:

Brak komentarzy: