sobota, 23 sierpnia 2014

Dzień Pierwszy.

wylądowaliśmy na nowym lądzie.
jesteśmy tu u siebie.
tu jest lepiej.
nic nie robimy, a dużo się dzieje. to dokładnie odwrotnie niż tam.

dziś na przykład wyszliśmy dwa razy na krótko.

raz:



















5 minut od nas.
pamiętam, że kiedyś pojechałam do Budapesztu i tam zwiedzałam równie tajemnicze miejsca. nie trzeba. (choć jaskiń tu jeszcze nie widziałam)

i drugi raz:





3 minuty od nas.
tam zostaliśmy do zmroku. z żalem (ja). tzn. z żalem, że jednak trzeba by wrócić do domu. świetnie się bawiliśmy - nie wszystko dało się ująć na foto.

więc przyjeżdżajcie! Wy z dziećmi i Wy bez dzieci, z noclegiem i bez... nie, co ja gadam! bez noclegu, to jednak słabo :) nocleg się zawsze znajdzie, zwłaszcza, że jutro zamierzam umyć podłogę :)

jest nam tu dobrze. i wiem, że tak już będzie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dużo dobrego na nowym lądzie! Pięknie tam u Was, już się tam widzę:))) E.

Anonimowy pisze...

witajcie u siebie w domu! Niech sie dzieje :). I

Katarzyna Gałązka pisze...

no, nie...zatkalo mnie, niby tam byłam, a jednak jest piękniej niz pamietam!