niedziela, 27 lipca 2008

Nareszcie W DOMU!!

jesteśmy już w domu. wszyscy razem. nie mogło nas spotkać nic lepszego w planowanym dniu narodzin Kubusia...
a skoro przy planowaniu jesteśmy: Kubuś planował swoje narodziny tak i siak, no i nie mógł się zdecydować na formę. co z tego wynikło? ano Kubuś wykorzystał podczas swoich narodzin dwa rodzaje porodów i dwa rodzaje znieczuleń... do dziś mama odczuwa konsekwencje tej decyzji... no cóż, ale Kubuś jest łapczywy na życie i chce doświadczać wszystkiego. tak więc koniec porodu przypadł na 16:15 23lipca.
i wtedy nastał początek...



w drodze do domu:
i już w domu:
i mamy ulubione:

jesteśmy BARDZO szczęśliwi

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kuba tak mi się podobasz, że...

Anonimowy pisze...

oglądam te zdjęcia dwa dni z rzędu i ciągle jestem zachwycona :)nie jestem tylko pewna czy to Podróżnik wyszedł na jakiś czas ze swego miejsca w samochodzie i leży koło Ciebie, czy to inny misiek ale to nie jest takie istotne !!!

Anonimowy pisze...

Śliczne zdjęcia :)

Katarzyna Gałązka pisze...

cudne, cudne i czekamy na kolejne:)

Anonimowy pisze...

p, nie mowilas, ze blizniaki! ;) panpanterki ;P

Anonimowy pisze...

oglądamy z przejęciem zdjęcia tej cudownej, ,,Nowej" istotki....Dla mamy i taty gratulacje !!! :) :)
Ciocia Marta z Hanusią .