czwartek, 7 sierpnia 2008

Dwa tygodnie

...Kubuś skończył wczoraj. tak tu już jest, że nasza strefa czasowa to czas środkowoeuropejski plus godzina minus doba :-)
z okazji tej okazji mnożymy prezenty wizualne:

po praniu...

wygiby senne:

kto nie wierzy, niech zmierzy...

i troszkę o emocjach:
nabożny nastrój:

... i filuterny nastrój...

poważne spojrzenie:

zaduma:
no i lekki przesyt emocjami:

a teraz dla równowagi słów kilka:
Kubuś odbył wczoraj dwie wizyty medyczne i potwierdziło się to, co wiadomo od dawna (czyli od dwóch tygodni), że zdrów jest jak ryba (lew??). przybywa na wadze w zastraszającym tempie ok. 38g na dobę* co natychmiast nasuwa pytanie o to, ile mamy ubywa w tym samym czasie... to akurat nie zostało zmierzone.
wizyty medyczne przyniosły szereg zaleceń:
ortopeda: nie nosić w chuście na leżąco, nosić tylko pionowo ("na żabę"), często kłaść na brzuchu;
pediatra: kłaść na brzuchu dopiero jak odpadnie kikut pępowiny;
fizjoterapeuta: nie nosić noworodka pionowo, tylko na leżąco, w pozycji "kołyski";
i bądź tu człowieku mądry... na szczęście Kubuś swoje wie i wybierze to, co dla niego dobre.

a teraz dla tych, którzy dotrwali aż do tego momentu special bonus track:

mój piękny profil:



mój pierwszy film obejrzany w wirtualnym kinie (nie był zbyt ciekawy...):



*dla tych, co nadal myślą, że Kubuś ważył po urodzeniu 3500g: to tylko Tata rozpowszechnił taką plotkę, widząc swego syna nieco większym niż lekarze... Kubuś ważył po urodzeniu 3320g, aby wczoraj dojść do wagi 3500g

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Na tym zdjęciu z poważnym spojrzeniem jest bardzo podobny do taty :) Pozdrawiam :)