czwartek, 16 kwietnia 2009

Huś huś

jeszcze przed świętami Kubuś pozyskał huśtawkę. użył jej ze trzy razy i... nie przepada za nią.
to kolejna rzecz, która sugeruje, że Kubuś stawia na nieszablonowość - stara się działać inaczej niż większość dzieci (przypomnijmy tu choćby temat pojawienia się na świecie), wszystko robić po swojemu, no i co mu zrobicie??
w huśtawce miał się huśtać bez końca, podczas gdy mama miała wykorzystywać chwile dla siebie, ale zdecydowanie preferuje przyziemne aktywności (tu ma zapewnione pełne mamy zrozumienie!).
z takich przyziemnych aktywności kolejną większą będzie naziemna podróż, z której relację zdamy nie wcześniej niż za dwa tygodnie. ale może wcześniej coś jeszcze się tu pojawi.

2 komentarze:

Julko pisze...

Ale Kubuś masz śliczną huśtaweczkę! :)
U nas znów podobnie :) Husiu jest fajne, lecz tylko na 5 minut i to najlepiej jak mama lub tata husiają i łapią nóżki :)Można się wtedy uśmiać po pachy :))
Czekamy na relacje z kubusiowej podróży.
PozdrawiamY!
Mama Julka

Katarzyna Gałązka pisze...

poczekajcie...przyjdzie czas ze bedzioe wam slabo od bujania, hahahah