wtorek, 28 kwietnia 2009

Kubuś powrotny

szkoda było wyjeżdżać, zwłaszcza widząc, jak Kubuś zaprzyjaźnił się już z Tosią. coraz częściej się zaczepiali, coraz więcej czasu spędzali ze sobą
a czasem Kubuś praktykował swoją nową umiejętność
siadał na podłodze i nie tylko...
co wprawiało go w zadumę
generalnie jednak zajmował się pakowaniem
i kierował się do wyjścia
Tosia podążała w ślad za nim
no i w końcu pojechaliśmy
Kubuś w podróży powrotnej był jeszcze mniej problemowy niż w podróży tam
wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że był chory i to choroba tłumaczyła jego zachowanie. był bardzo spokojny i grzecznie zasypiał. jestem bardzo wdzięczna losowi, że nie rozchorował się w pociągu!!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

śliczny ten wasz Kubuś.niech zdrowieje szybko!podczytująca was.

mama FiK pisze...

dziękujemy!
i też uważamy, że śliczny, nawet jeśli to tak niemęsko brzmi :-))