poniedziałek, 4 maja 2009

Majówki ciąg dalszy

Kubuś na szczęście zdrowy. tzn. nie wygląda na takiego, jeśli chodzi o katar, ale osłuchowo zdrów, co nas bardzo cieszy. po kolejnej dawce leków homeopatycznych i postawieniu baniek zaczął bardzo ładnie spać i mniej kaszle. oczywiście znów pojawia się pytanie, co pomogło? i oczywiście nigdy się nie dowiemy. na wszelki wypadek jednak magiczne homeopatyczne granulki pozostają w użyciu, z założeniem, że jak nie pomogą, to nie zaszkodzą.
a Kubuś obecnie wygląda tak:
w niedzielę wystroił się, jak na święto przystało i wyruszył do stolicy świętować
tu nie mogliśmy, niestety (na szczęście!!), zaparkować...
ale znaleźliśmy dla siebie miłe miejsce
Kubuś poznawał z Tatą miejskie realia
(trzeba było aż do miasta jechać, żeby przyjrzeć się drzewu...)
było wysooookie
a w stawie były tylko dwie kaczki i to w dodatku szare i Kubuś nie bardzo się nimi interesował
a tu jesteśmy w naszym ulubionym lokalu - Kafce na Powiślu.
i stąd oczywiście ślemy gorące uściski państwu Franssenom, którzy towarzyszyli nam wirtualnie na kocu pod drzewem...

Brak komentarzy: