no tak, mogłam się spodziewać, że po TAKIM poranku coś TAKIEGO musiało się stać. Kubuś zażywał dziś pierwszej kąpieli w basenie. i wcale nie przeszkadzało mu to, że palemka padła...
poniedziałek, 29 czerwca 2009
Poranek
niedziela, 28 czerwca 2009
Z honorami
spędziliśmy dzisiaj baaardzo miły dzień. nie dosyć, że przyjechali Babcia z Dziadkiem, to jeszcze udaliśmy się na wielce poważną i oficjalną uroczystość, na której wręczono zaprzyjaźnionej pani Jadzi honorowy licencjat Wyższej Szkoły Humanistyczno-Teologicznej.
Kubuś był rozczarowany, że pani Jadzia zamieniła jego ulubione korale na łańcuszek...
niemniej, samo wręczenie licencjatu bardzo mu się spodobało
a że jego natura nakazuje mu być zawsze o jeden krok do przodu, natychmiast odebrał od Dziadka honorowy doktorat
Kubusiowi, owszem, gratulujemy sprytu, ale to przede wszystkim pani Jadzi składamy dziś gratulacje!
a panu Rektorowi dziękujemy za udostępnienie złotego łańcuszka i szynszyla kizi-mizi :-)
korzystając z tego, że uroczystość odbywała się w wielce przyjaznych okolicznościach przyrpdy, Kubuś udał się na eskapadę:
tu - w poszukiwaniu przygody:
a tu - z przygodą odnalezioną:
Kubuś zazdrościł sprawności chłopcom, którzy przygody szukali z większym rozmachem niż on:
po tylu wrażeniach spokojnie zasnął w wózeczku
podczas gdy mama skonsumowała wymarzoną kawę:
a jak się już obudził, to nadal był baaaardzo grzeczny i pozwolił mamie dokończyć kawę w wyborowym towarzystwie:
ps. a w kwestiach zdrowotno - rozwojowych: przy okazji upału i duchoty Kubuś zaczął pić wodę w znaczących ilościach. bardzo mnie to cieszy!
Kubuś był rozczarowany, że pani Jadzia zamieniła jego ulubione korale na łańcuszek...
niemniej, samo wręczenie licencjatu bardzo mu się spodobało
a że jego natura nakazuje mu być zawsze o jeden krok do przodu, natychmiast odebrał od Dziadka honorowy doktorat
Kubusiowi, owszem, gratulujemy sprytu, ale to przede wszystkim pani Jadzi składamy dziś gratulacje!
a panu Rektorowi dziękujemy za udostępnienie złotego łańcuszka i szynszyla kizi-mizi :-)
korzystając z tego, że uroczystość odbywała się w wielce przyjaznych okolicznościach przyrpdy, Kubuś udał się na eskapadę:
tu - w poszukiwaniu przygody:
a tu - z przygodą odnalezioną:
Kubuś zazdrościł sprawności chłopcom, którzy przygody szukali z większym rozmachem niż on:
po tylu wrażeniach spokojnie zasnął w wózeczku
podczas gdy mama skonsumowała wymarzoną kawę:
a jak się już obudził, to nadal był baaaardzo grzeczny i pozwolił mamie dokończyć kawę w wyborowym towarzystwie:
ps. a w kwestiach zdrowotno - rozwojowych: przy okazji upału i duchoty Kubuś zaczął pić wodę w znaczących ilościach. bardzo mnie to cieszy!
Z Tosią
jak się ma pod ręką dwójkę małych dzieci, to niespecjalnie starcza ręki na robienie zdjęć, ale kilka mam:
przekąska Tosi
Kuba poluje młotkiem na muchę
Tosia pięknie bawi się w przykawiarnianej piaskownicy
Kuba nie mniej pięknie na koniku
a tu... no, sami zobaczcie!
i pomoc w drugą stronę:
nic więc dziwnego, że w sobotę pożegnaniom nie było końca!
dobrze, że to rozstanie na chwilę tylko!
przekąska Tosi
Kuba poluje młotkiem na muchę
Tosia pięknie bawi się w przykawiarnianej piaskownicy
Kuba nie mniej pięknie na koniku
a tu... no, sami zobaczcie!
i pomoc w drugą stronę:
nic więc dziwnego, że w sobotę pożegnaniom nie było końca!
dobrze, że to rozstanie na chwilę tylko!
piątek, 26 czerwca 2009
wtorek, 23 czerwca 2009
Dzień Ojca
rozmawiałam dziś trochę z Kubusiem i powiedział mi, że - choć z niejakim trudem mu to przychodzi - życzy ukochanemu Tacie, żeby bardziej wyszedł z tła...
niniejszym przekazuję!
i co? acha, Kubuś podpowiada mi jeszcze, że bardzo tęskni za Tobą, Tato Kubusia!! do kogo ma niby wyciągać rączkę podczas śniadania??
wracaj!!
niniejszym przekazuję!
i co? acha, Kubuś podpowiada mi jeszcze, że bardzo tęskni za Tobą, Tato Kubusia!! do kogo ma niby wyciągać rączkę podczas śniadania??
wracaj!!
Jeszcze różne z XI miesiąca
dzisiaj Kubunio skończył 11 miesięcy! czuję na plecach dreszczyk, bo następna taka okazja do wpisu to będzie przecież już ROK!!! jakoś to dla mnie ważne.
z okazji takiej daty spędziliśmy wspaniały dzień w miłym towarzystwie, o czym na końcu posta, udaliśmy się też na szczepienie Kubusia, co dało nam wiedzę o tym, że Kuba waży 9500g i mierzy 75cm. jak na mój gust to w sam raz! Kubuś zniósł szczepienie dzielnie bardzo, zapłakał tylko troszkę a w nagrodę przez kwadrans kierował samochodem. i mył szybę przy użyciu płynu i wycieraczek. bardzo sprytny ten mój mały Kubuś :-)
a oto troszkę zaległych zdjęć z tego mijającego już XI miesiąca:
Kubuś realizuje swoje hobbya tu już po realizacji innego hobby...
i jeszcze inne hobby:wakacje pod palmą:
(i pod budą...)
oraz wakacje na wsi:
dlaczego chowali się z Babcią do garnka? dalibóg, nie wiem!kapelusz wydaje się jakby bardziej zrozumiały...pokąpielowe wieczory z urokliwym Kubusiem:
no i pasja:
a, i jeszcze trochę multikulti czyli z Dziadkiem i mamą pod synagogą w Chmielniku:
a to już dziś.
Kuba z wrodzonym wdziękiem przyjął nagrodę za wspaniałą odwagę podczas szczepienia, a wrodzona kreatywność zmusiła go do wygenerowania nowych rozwiązań technicznych:
a widok przez przednią szybę podczas tej Kubusiowej przejażdżki był taki:
a to już nasi dzisiejsi goście:
goście (gościówy raczej!) są nie tylko dzisiejsi, co nas szalenie cieszy i stanowi najlepszy prezent na XI uro... miesią... no, nie wiem co!
Kubuś poczynaniom Tosi przygląda się ze stoickim spokojem:dzisiejsza Kubusiowa eksploracja:i nieoceniona pomoc starszej koleżanki:
ps. jako że gościmy Gości, wpisy zamieścimy potem hurtem, bo to nieelegancko tak wysiadywać przed kompem!
z okazji takiej daty spędziliśmy wspaniały dzień w miłym towarzystwie, o czym na końcu posta, udaliśmy się też na szczepienie Kubusia, co dało nam wiedzę o tym, że Kuba waży 9500g i mierzy 75cm. jak na mój gust to w sam raz! Kubuś zniósł szczepienie dzielnie bardzo, zapłakał tylko troszkę a w nagrodę przez kwadrans kierował samochodem. i mył szybę przy użyciu płynu i wycieraczek. bardzo sprytny ten mój mały Kubuś :-)
a oto troszkę zaległych zdjęć z tego mijającego już XI miesiąca:
Kubuś realizuje swoje hobbya tu już po realizacji innego hobby...
i jeszcze inne hobby:wakacje pod palmą:
(i pod budą...)
oraz wakacje na wsi:
dlaczego chowali się z Babcią do garnka? dalibóg, nie wiem!kapelusz wydaje się jakby bardziej zrozumiały...pokąpielowe wieczory z urokliwym Kubusiem:
no i pasja:
a, i jeszcze trochę multikulti czyli z Dziadkiem i mamą pod synagogą w Chmielniku:
a to już dziś.
Kuba z wrodzonym wdziękiem przyjął nagrodę za wspaniałą odwagę podczas szczepienia, a wrodzona kreatywność zmusiła go do wygenerowania nowych rozwiązań technicznych:
a widok przez przednią szybę podczas tej Kubusiowej przejażdżki był taki:
a to już nasi dzisiejsi goście:
goście (gościówy raczej!) są nie tylko dzisiejsi, co nas szalenie cieszy i stanowi najlepszy prezent na XI uro... miesią... no, nie wiem co!
Kubuś poczynaniom Tosi przygląda się ze stoickim spokojem:dzisiejsza Kubusiowa eksploracja:i nieoceniona pomoc starszej koleżanki:
ps. jako że gościmy Gości, wpisy zamieścimy potem hurtem, bo to nieelegancko tak wysiadywać przed kompem!
Subskrybuj:
Posty (Atom)