smutno się zrobiło dziś wieczorem, kiedy dotarło do mnie, że to już koniec maratonu urodzinowego Kubusia. teraz zacznie się zwykła proza życia dziecka (no bo już nie niemowlaka!).
na szczęście dziś jeszcze świętowaliśmy i to we wspaniałym gronie rodziny Gałązków (nie robię linka, bo chyba już wszyscy znają...)


tu wszyscy patrzą na (He)Lenę, która uciekła z kadru

za to tu w kadrze zdecydowanie się znajduje i zbliżenie pokazuje jej wspaniałe chwytne stopy

jestem nimi zafascynowana!

a to dowód na to, że mamy potrafią wiele dla swoich dzieci

i tylko chłopcy normalnie - zajęli się zwykłymi chłopięcymi zabawami


było baaardzo miło.
i smakowicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz